sobota, 18 czerwca 2016

Yoshitsune Minamoto (Minamoto Yoshitsune), Japonia, 1991.

W 1991 roku Nippon TV wyprodukowało trwający ponad 3 godziny i wyemitowany w dwóch częściach film Yoshitsune Minamoto (Minamoto Yoshitsune). Historyczna postać młodego i tragicznego bohatera Minamoto no Yoshitsune (1159-15.06.1189) stanowiła i stanowi inspirację dla licznych twórców. Miłośnicy japońskiego kina z pewnością kojarzą produkcję w reżyserii Akiry Kurosawy Ci, którzy nadepnęli tygrysowi na ogon (Tora no wo fumu otokotachi, 1945), gdzie Minamoto został zaprezentowany jako słabowity młodzieniec, którym opiekował się nad wyraz męski i mężny Benkei (Musashibō Benkei, 1155-1189), również popularna w japońskiej kulturze postać. Film Kurosawy został oparty na sztuce kabuki Kanjincho, która z kolei jest oparta na sztuce noh Ataka. Wersja z Nippon TV wyreżyserowana przez Kosaku Yamashitę zaprezentowała odmiennego Minamoto – buńczucznego, acz naiwnie idealistycznego młodzieńca o wyjątkowych zdolnościach szermierczych.

Choć akcja Yoshitsune Minamoto rozgrywa się w burzliwych czasach późnej epoki Heian (794-1185) oraz pierwszych 4 latach epoki Kamakura, w tym w okresie tzw. wojny Genpei (1180-1185), głównym przedmiotem zainteresowania twórców filmu są więzy przyjaźni między samurajami, kwestia lojalności, każąca postrzegać społeczno-militarne relacje jako bardziej wiążące niż więzy biologicznego pokrewieństwa oraz polityczne intrygi, które niszczą młodzieńcze ideały swoim merkantylizmem. Produkcja stanowi dość zachowawczą propozycję, a jej interpretacja postaci bohaterów oraz samurajów czy klanów w ogóle unika pokazywania postaci po obu stronach w świetle negatywnym. Wojownicy obu stron konfliktu Minamoto (Genji) i Taira (Heike) walczą za swój klan, wierni lordom i pewni słuszności swoich racji. Z jednej strony więc film, zgodnie z telewizyjnym, populistycznym modelem cechuje niemal wszystkich pozytywnie, acz wyraźnie pokazuje, iż po obu stronach rywalizacji nie brak ludzi o wyraźnych problemach natury psychicznej. Stąd też film zakłada, że nie było złych wasali, samurajów i lordów, lecz tacy, którym dało się we znaki szaleństwo. Mimo to, jest to bardziej krytyczny w stosunku do historycznych tradycji film niż produkcje telewizyjne z rządowej stacji NHK.

Yoshitsune Minamoto jest dzięki temu produkcją, której największa siła tkwi właśnie w jej bohaterach. Yamashita przeprowadza wszystkich swojego protagonistę oraz większość postaci drugoplanowych przez całe spektrum emocji: od sytuacji zupełnie tragicznych, przez słodko-gorzkie rozstania i spotkania po latach, po euforyczne zabawy i miłości. Niestety tło, na jakim są one zaprezentowane pozostawia wiele do życzenia. Niski budżet nie pozwalał na widowiskowe sceny batalistyczne, stąd też walki wypadają nadzwyczaj kameralnie, a bitwy są raczej sugerowane niż przedstawione. Sporo scen – szczególnie w początkowych partiach filmu – razi sztucznością, nawet w przypadku gry aktorskiej. Ogrom historycznego materiału, jak również brak skromności w ilości postaci sprawiają też, że dochodzi do przeskoków fabularnych oraz licznych dygresji o małej istotności dla całości fabularnej, aczkolwiek stwierdzić należy, że niektóre z nich – jak np. o ciężarnej ukochanej Minamoto – stanowią jedne z lepszych i bardziej dramatycznych scen w filmie.

Twórcy, zdaje się również, założyli, że widz jest choćby częściowo zaznajomiony z zaprezentowaną tu historią i choć dokonują introdukcji licznych historycznych postaci oraz wydarzeń, to rywalizacje klanów Minamoto i Taira są zarysowane raczej szkicowo, acz z wystarczającą ilością informacji, by widz nie poczuł się zagubiony. Założenie twórców jest zapewne słuszne, jako że historia Minamoto była wielokrotnie adaptowana na różne media, a przywoływana bitwa między klanami jest jedną z najważniejszych w historii Japonii. O konflikcie zwanym wojną Genpei (zapisywaną czasem Gempei) oraz wielkiej bitwie pod Dan-no-urą wspomina m.in. polska wikipedia, więc niezaznajomionych z historią Japonii zapraszam po ten link: https://pl.wikipedia.org/wiki/Wojna_Gempei.

Mimo że film prezentuje wydarzenia historyczne, postaci – odpowiednio podkolorowane – lecz również o historycznym rodowodzie i, jako taki, zamknięty jest w kluczu realistycznym, twórcy pozwalają sobie czasem na dość sporą swobodę podczas scen szermierczych. Kiedy spotykamy po raz pierwszy Benkei, znajdującego się o krok od zdobycia 1000 miecza od pokonanych przez niego samurajów, stoi nocą na moście w oczekiwaniu kolejnej ofiary. Zamiast niej na moście pojawia się Minamoto, który – choć młody i naiwny – jest niezwykle sprawnym szermierzem, z łatwością pokonującym zaprawionego w bojach Benkei. Sama walka zaś, choć krótka, nie szczędzi widzowi popisów młodzieńca skaczącego na nadludzkie wysokości i walczącego chwilami niczym mistrzowie rodem z filmów wuxia. Sam Benkei będzie natomiast nie raz pokazywany jako właściciel niemal nadnaturalnej tężyzny fizycznej.

Yoshitsune Minamoto stanowi interesujący film jidaigeki, szczególnie biorąc pod uwagę jego telewizyjne pochodzenie, połączone z – mimo wszystko – sporą spektakularnością. Choć bardziej prezentuje się niczym przyczynek do dyskusji niż wgryza się w temat, zawiera wystarczającą ilość zapadających w pamięć scen i postaci by mimo dość długiego czasu trwania zupełnie widza nie nużyć oraz kibicować z góry skazanym na klęskę poczynaniom Minamoto i Benkei. W rolach głównych obsadzeni zostali tu Nomura Hironobu jako Minamoto i Toake Yukiyo jako Benkei, jak również Yasuda Narumi, Satomi Kotaro, Wakui Emi i Enoki Takaaki. W mniejszych rolach zobaczymy też gościnnie zaszczycającego produkcję swoją obecnością Tetsuro Tanbę oraz wtedy jeszcze młodziutkiego Show Aikawę jako jednego z samurajów pod wodzą Minamoto.

[Niebawem dorzucę do wpisu kadry z filmu.]

poniedziałek, 13 czerwca 2016

Kamikaze (Eien no Zero, Takashi Yamazaki, 2013)

Tytuł oryginalny: Eien no Zero
Co znaczy: "Wieczne Zero"
Polski tytuł oficjalny to jednak: Kamikaze
Rok: 2013
Kraj: Japonia
Studia tworzące film: Toho Company, Amuse, Amuse Soft Entertainment, Dentsu, Shirogumi, Abe Shuji, J Storm, Ohta Publishing, Kôdansha, Futabasha, Asahi Shimbun, Nikkei, KDDI Corporation, Tokyo FM Broadcasting Co., Nippon Shuppan Hanbai (Nippan) K.K., Gyao, Chunichi Shimbun, The Nishinippon Shimbun, Robot Communication

Recenzja filmu na podstawie wersji udostępnionej przez polskiego dystrybutora znalazła się na Kinomisji, a dokładniej tutaj.

[...]
Pierwsze sprzeciwy Kamikaze wywoływał jeszcze przed premierą. Scenariusz tego jednego z 10 najlepiej zarabiających filmów w historii Japonii jest bowiem oparty o książkę nacjonalistycznego pisarza Naokiego Hyakuty, znanego między innymi z publicznych wystąpień, w trakcie których twierdził, że masakra w Nanjing nigdy nie miała miejsca. Nie było więc zaskoczeniem, że film Yamazakiego prędko spotkał się z silną krytyką ze strony środowisk międzynarodowych za promowanie nacjonalizmu, a po premierze zarzucano mu zakłamywanie historii, czy – jak publicznie oświadczył np. Hayao Miyazaki – obrzydliwość, a w najlepszym wypadku schizofreniczność przekazu.
[...]


It's alive!


Odyseja Filmowa od długiego już czasu nie przemierza przepastnych otchłani filmowego kosmosu. Stan ten jednak ulega właśnie zmianie, stąd też rodzi się pytanie:

CO TERAZ?

Na Odysei znajduje się kilkanaście tekstów, które jednak powstały w czasach dawnych i większość z nich (jeśli nie wszystkie) wymaga poprawek lub usunięcia. Przez najbliższy czas będę przeglądał zamieszczone tu teksty oraz dodawał te, które znalazły się na podlinkowanej tu wiele lat temu stronie Noir Cafe, zapewne również w poprawionej wersji.


Jeszcze dzisiaj zamieszczę linki i nowe wpisy do czterech tekstów, jakie napisałem dla Kinomisji (link do strony w skromniejszym niż zwykle dziale "Kolaboracja" po lewej). Planuję również przenieść tutaj z Noir Cafe przegląd hongkońskiego, chińskiego i tajwańskiego kina gatunkowego oraz listę moich ulubionych 265 filmów science-fiction (minus Coherence [James Ward Byrkit, 2013], którego wciąż nie obejrzałem, a zdaje się, że miałby realne szanse dostania się na listę). Piszę również długi tekst o kinie japońskim z lat 50., w trakcie pisania zamieszczę tutaj listy filmów z bardzo lakonicznymi informacjami.