W filmie poznajemy młodą, atrakcyjną parę, która potwierdza target obrazu, jakim są młodzi ludzie, mający ochotę na niezobowiązujący horror. Protagoniści wprowadzają się właśnie do nowego domu, lecz więdnący kaktus, przesuwające się meble czy pocięte ściany każą przypuszczać, że nie są do końca sami. To, oczywiście, zaledwie początek koszmaru, który będzie wzrastać, aż osiągnie kilka przyjemnie surrealistycznych scenerii, ducha wyjętego prosto z japońskiego horroru i finału niezdrowo przypominającego niskobudżetową wersję ostatnich scen Pulsu [...].
Więcej: http://www.noircafe.pl/zjawy/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz