czwartek, 15 marca 2018

"The New One-Armed Swordsman" (Xin du bi dao, Chang Cheh, 1971)

The New One-Armed Swordsman
Xin du bi dao
reżyseria: Chang Cheh
scenariusz: Kuang Ni
studio: Shaw Brothers
premiera: 07.02.1971

Obsada: David Chiang, Lung Ti, Ching Li, Feng Ku, Sing Chan i inni.

W 1967 roku Chang Cheh zrewitalizował gatunek wuxia dzięki rewelacyjnemu One-Armed Swordsman z Wangiem Yu w roli głównej. Dzięki produkcji nie tylko kariera Cheh nabrała tempa, ale i pomogła Yu w uzyskaniu statusu megagwiazdy hongkońskiego kina akcji, co wykorzystał do walki o większą kontrolę nad projektami, w jakie był zaangażowany. Cheh, który posiadał także umiejętność wyszukiwania młodych talentów, wkrótce po tym jak zaczęły się kłopoty z Yu odnalazł dwie kolejne gwiazdy dla Shaw Brothers: Lunga Ti i Davida Chianga, z których obaj, a szczególnie Chiang (mimo że początkowo nie wierzono w jego sukces z powodu wzrostu, smukłości i braku zorganizowania), wyrośli na ekstremalnie popularnych aktorów, kojarzonych z kinem wuxia i kung fu.

Jimmy Wang Yu – jak pisałem na blogu wcześniej – nie był człowiekiem unikającym konfliktów, nie na darmo niektórzy nazywają go „złym chłopcem kung fu”. Yu po uzyskaniu statusu gwiazdy chciał robić wszystko po swojemu (rozpoczął też karierę reżysera i scenarzysty), co ostatecznie wynikło nagłym zerwaniem kontraktu z Shaw Brothers w marcu 1970 roku. Nie obyło się bez kłótni ze studiem, przez co Shaw Brothers natychmiast zablokowało możliwość pracowania Yu w Hongkongu. Miało do tego pełne prawo, jako że aktor złamał zasady kontraktu. Zakaz obowiązywał jednak tylko do 1973 roku, a sam Yu niezbyt się nim przejmował i przeniósł się do Tajwanu, jak wcześniej zrobił to King Hu. Shaw Brothers – mówiąc delikatnie – nie byli zbyt zadowoleni, że nie mają wpływu na produkcje realizowane przez Yu czy te w których występował, co było dla nich o tyle irytujące, że nie tylko stanowił on konkurencję dla studia usadowioną w Tajwanie, czyli poza zasięgiem Shawów, ale też korzystał z motywów i postaci, które przyniosły mu sukces za sprawą shawowskich produkcji. Bodaj najwięcej nerwów studiu przysporzył udział Yu w japońskim filmie Zatoichi Meets the One-Armed Swordsman (Shin Zatouichi: Yabure! Tojinken, Kimiyoshi Yasuda, 1971), gdzie – oczywiście – powrócił do roli, którą dwukrotnie zagrał u Cheh.

Nie wiadomo ile w tym prawdy, ale realizacja The New One-Armed Swordsman była ponoć wymierzona (przynajmniej częściowo) przeciw Yu i jego produkcjom. Jaka by prawda nie była, Yu uznał realizację filmu za atak na swoją osobę i był zdeterminowany odebrać widownię Shaw Brothers, przez co jeszcze w tym samym roku zabrał się za produkcję One-Armed Boxer, która faktycznie stała się bardzo popularną pozycją, gdy miała premierę w sierpniu 1972 roku. One-Armed Boxer nie tylko wykorzystywał motywy z One-Armed Swordsman, lecz również z Chinese Boxer, który Yu zrealizował rok wcześniej dla Shaw Brothers. Yu kontynuował swoją krucjatę przeciw Shawom w kolejnych latach (m.in. w jej ramach zrealizował kultowy Master of the Flying Guillotine w 1976 roku), ale my do jego filmów wrócimy później. Teraz zatrzymajmy się na The New One-Armed Boxer z Davidem Chiangiem w roli tytułowej i z gwiazdami Ti Lungiem i Ching Li w rozbudowanych rolach drugoplanowych.

Produkcja rozpoczyna się natychmiastowym potwierdzeniem zdolności szermierczych Lei Li (Chiang); aby dodatkowo podkreślić nadchodzącą tragedię Li okazuje się być mistrzem stylu Bliźniacze Miecze i używa w walce obu rąk naraz. Jest on młodym, ambitnym i nieokrzesanym bohaterem, który zostaje wrobiony w kradzież niemałej kwoty. Aby uzyskać pieniądze ofiary przestępstwa zwracają się z prośbą o pomoc do Bohatera Lunga (Feng), nie wiedząc, że w rzeczywistości jest złoczyńcą udającym szanowanego herosa. Lung w świetnie zainscenizowanym pojedynku pokonuje Li, dzięki specjalnej technice stworzonej przeciw stylowi walki młodzieńca. Koszt przegranej, uzgodniony przed pojedynkiem, to utrata prawej ręki i odejście ze Świata Sztuk Walki. Kilka lat później – Cheh wskazuje na upływ czasu za pomocą ujęcia odciętej ręki Li, z której zostają same kości – młodzieniec jest małomównym i poniżanym pomocnikiem w niewielkiej karczmie, skrzętnie ukrywającym drzemiące w nim zdolności sztuk walki. Zakochuje się w nim piękna córka kowala Ba Jiao (Li), lecz ten unika większego zaangażowania. Fung tymczasem współpracuje potajemnie z grupą z Posiadłości Tygrysa, zajmując się rabunkami i morderstwami, równocześnie utrzymując pozory praworządności. Jego kolejnym celem jest obecny mistrz Bliźniaczych Mieczy Bohater Lung (Ti). Lung zatrzymuje się w karczmie, gdzie pracuje Li i – po obligatoryjnym potwierdzeniu swoich zdolności – rozpoznaje szermierza, lecz postanawia uszanować jego chęć pozostania poza Światem Sztuk Walki. Zamiarem Lunga jest rozprawienie się z gangiem Tygrysa i gdy zostaje zaproszony do posiadłości przez Funga podejrzewa, że mądry mistrz pomoże mu w rozwiązaniu kryzysu, nieświadomy, że zmierza prosto w pułapkę...

Jak widać po zarysie fabuły, The New One-Armed Swordsman nie stanowi ani kontynuacji, ani remake'u oryginalnego filmu (ani sequela), tylko stanowi zupełnie inną wariację na podobny temat. Produkcja posiada własną, całkowicie zamkniętą fabułę. Nastrój jest tutaj mniej pesymistyczny, szczególnie jeśli wsłuchamy się w przebojową ścieżkę dźwiękową, na której znajdziemy m.in. motyw muzyczny z W tajnej służbie jej królewskiej mości użyty najpewniej bez pozwolenia. Cheh oczywiście nie byłby sobą, jeśli nie zszedłby w stronę tragedii i tragicznych śmierci. Nie chcę zdradzać szczegółów fabuły, napiszę więc tylko, że znajduje się tu jedna z moich ulubionych scen zgonu szermierza – brutalna, lecz nie przesadzona; spodziewana, lecz pojawiająca się nagle podczas starcia. Stanowi ona punkt przełomowy w fabule, która do tego momentu jest nieco za mało konsekwentna. Po otwierających scenach ustanawiających Li na pozycji protagonisty (choć podczas czołówki jako główne gwiazdy zostają ogłoszeni Ti i Li grający role drugoplanowe), szermierz przesunięty zostaje na drugi plan, a Cheh zaczyna żonglować kilkoma wątkami (miłość dziewczyny, misja Lunga, plan Funga, retrospekcja wyjaśniająca, skąd kowal posiada ukryty miecz), z których nie wszystkie są interesujące i odsuwają uwagę od głównego wątku, czasem niewiele oferując w zamian. Szczególnie niepotrzebna jest wspomniana retrospekcja, choć podkreśla ona motyw tematyczny filmów Cheh, dotyczący tragizmu życia bohatera, którego praworządność niemal zawsze zostanie wynagrodzona gwałtowną śmiercią oraz, że Świat Sztuk Walki nie jest sielanką, lecz brutalnym światem permanentnej rywalizacji.

Oczywiście Li ostatecznie ruszy do walki i uczyni to w przebojowym finale, który – jak większość głównych walk – rozgrywa się na wybudowanych specjalnie na potrzeby filmu scenografiach, w tym długim moście, stanowiącym idealne miejsce do ścierania się z chmarą przeciwników. Walki, co wypada podkreślić, są tu bardzo udane, jednym z dwóch choreografów był tu bowiem Chia Liang Liu. Fung w walce używa sanjiegun, czyli trzyczęściowej pałki (trzy krótsze pałki, połączone krótkimi łańcuchami, niczym trzyczęściowe nunchaku, gdzie każda część jest zwykle długości ręki wojownika), co wypada doskonale na ekranie; przyznam, że to jedna z moich ulubionych broni ekranowych, więc zawsze z przyjemnością oglądam ją w akcji. Pozostali bohaterowie korzystają oczywiście z mieczy, ale i pojawią się także ataki sznurami. Każdy fan wuxia znajdzie więc tu coś dla siebie.

Zanim przejdę do ostatniego akapitu, wspomnę jeszcze o jednej kwestii, wymagającej małych spoilerów, toteż jeśli ktoś chciałby ich uniknąć, może przeskoczyć do ostatniego akapitu. Jest to kwestia prawdopodobnie pojawiających się tu homoerotycznych podtekstów. Otóż The New One-Armed Swordsman jest przez wielu, szczególnie na zachodzie, postrzegany jako najbardziej z homoerotycznych film Cheha. Trudno nie zauważyć pewnych scen czy rozwiązań fabularnych, mogących wskazywać na ukryty homoseksualizm bohaterów, wymienię sześć najwyrazistszych przykładów: (1) kiedy Jiao ma zostać zgwałcona przez bandytów, Li ostatecznie decyduje się nie udzielić jej pomocy (początkowo co prawda staje w jej obronie i zostaje pobity, na koniec jednak decyduje się nie ujawniać zdolności kung fu i wycofać się) i gdyby nie przypadkowe pojawienie się Lunga dziewczyna marnie by skończyła; (2) gdy Li w późniejszych partiach filmu rusza na ratunek dziewczynie – ponownie pochwyconej przez bandytów – po drodze spotyka Lunga, któremu mówi co się stało, ten rusza w pościg, a Li natychmiast przerywa swój bieg; (3) Li jest przy dziewczynie małomówny i nigdy się nie uśmiecha, natomiast z Lungiem prowadzi żywe dyskusje, żartuje i z jego twarzy uśmiech prawie nigdy nie schodzi, co zresztą zauważa sama Jiao, mówiąc, że widzi go uśmiechniętego po raz pierwszy; (4) w jednej ze scen Li obejmuje ramieniem Lunga, gdy spacerują razem uśmiechnięci, mijają bez słowa Jiao, która musi odezwać się, żeby przypomnieć o swojej obecności, Li mówi jej wtedy, że może złapać go za rękaw i dalej obejmuje ramieniem Lunga; (5) w jednej z rozmów z Li Lung stwierdza, że po pokonaniu grupy bandytów odejdzie ze Świata Sztuk Walki, po czym osiedli się z Li (w domyśle ma im towarzyszyć Jiao, ale nigdy nie zostaje wymieniona) i zostaną farmerami; (6) w końcu Li decyduje się sięgnąć po swoje zdolności sztuk walki dopiero po to aby pomścić Lunga.


Oczywiście Cheh ostro sprzeciwiał się odczytywaniu swoich filmów jako wykorzystujące czy opisujące relacje homoseksualne. Twierdził, że to odczytania typowo zachodnie, podczas gdy chińskie rozumienie przedstawianego w jego filmach zachowania to przejaw tradycyjnych ideałów rycerskości i praworządności. Tłumaczył to tym, że mężczyzna jest stworzony do polowania i zdobywania posiłków, a kobieta do reprodukcji i opieki nad kontynuacją rodu; tym samym w celu zwiększenia zdolności walki i pokonywania zwierząt silniejszych niż człowiek (czy – w przypadku filmów Cheha – przestępców i wrogów narodu) mężczyźni muszą tworzyć ze sobą bliskie, pełne zaufania relacje, których podstawą jest zasada praworządności.

The New One-Armed Swordsman odniósł kasowy sukces, co po kilku słabszych pozycjach w box officie pozwoliło Cheh na odzyskanie swojej pozycji w studiu. Na popularność filmu zapewne niemały wpływ miały zarówno obsadzenie w trzech głównych rolach największych ówczesnych gwiazd studia oraz jego tytuł wprost nawiązujący do jednego z największych hitów Shaw Brothers. Co ważniejsze, produkcja – mimo braku bycia tak istotną, czy tak udaną jak oryginał – ostatecznie nie zawiodła oczekiwań. Jest to świetnie zagrana, pełna energii i spektakularnych pojedynków pozycja, która mimo kilku potknięć wciąż stanowi jeden z lepszych filmów w katalogu Shaw Brothers.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz