Vengeance!
Bao chou
reż. Chang Cheh
scenariusz: Chang Cheh i Ni Kuang
studio: Shaw Brothers
premiera: 14.05.1970
Obsada: David Chiang, Lung Ti, Ping Wang, Alice Au, Feng Ku, Chi-Hing Yeung, Ching-Ho Wong i inni.
Przy
okazji omawiania Tattoo (Tattoo [irezumi] ari, Banmei
Takahashi, 1982) obiecałem, że niedługo zakończę wpis o kiniegatunkowym z Hongkongu, Chin i Tajwanu z 1970 roku. Niebawem obietnica ta
zostanie zrealizowana, wcześniej postanowiłem jednak, że –
podobnie do omówienia The Arch (Dong fu ren, Cecille
Tong Shu-Shuen, 1970) – również Vengeance! Changa Cheh
przedstawię w osobnym wpisie.
Robię
tak, ponieważ Vengeance!
jest nie tylko jednym jednym z najlepszych i pierwszych filmów kung
fu z katalogu Shaw Brothers oraz potwierdzeniem, że Chang Cheh był
reżyserem, potrafiącym tworzyć na wysokim poziomie i z
oszałamiającą wręcz prędkością, ale również jest to jedną z
ważniejszych produkcji hongkońskiego kina gatunkowego w ogóle.
Warto przy okazji wspomnieć, że Cheh za film otrzymał nagrodę dla
najlepszego reżysera podczas 16. gali Asian Film Festiwal, przypadła
mu również nagroda dla najlepszego filmu, a odgrywający główną
rolę David Chiang otrzymał nagrodę dla najlepszego aktora.
Akcja
Vengeance! rozgrywa
się w 1925 roku w bliżej nieokreślonej miejscowości w Chinach.
Pierwszym bohaterem, jakiego wprowadza Cheh jest aktor pekińskiej
opery i mistrz sztuk walki Guan Yu Lou (Lung Ti). Pod jego
nieobecność, niewierna żona romansuje z podstępnym mistrzem sztuk
walki (lecz o raczej wątpliwych zdolnościach) z miejscowej szkoły.
Kobietę upatrzył sobie także miejscowy generał, więc
skorumpowani oficjele wraz z mistrzem decydują się ją oddać w
jego ręce, celem zapewnienia sobie przychylności władz. Wpierw
muszą jednak zabić Yu Lou; w tym celu zapraszają go do
restauracji, gdzie rzuca się na niego chmara uzbrojonych złoczyńców
i zabija go w wyjątkowo ekspresyjnej i brutalnej sekwencji, godnej
finału niejednej produkcji kung fu. Dla Cheh jest to zaledwie
początek: oto bowiem do miasta przybywa przepełniony palącym
pragnieniem zemsty brat zamordowanego – Guan Xiao Lou (David
Chiang).
Cheh
sięga w filmie po trzy wyróżniające go od konkurencyjnych
produkcji inspiracje, tworząc z nich zwarte, mocne kino. Jako
pierwsza ujawnia się jest inspiracja pekińską operą. You Lou
zostaje wprowadzony poprzez operowy spektakl, ale to zaledwie
początek nawiązań. Cheh zapożyczył z pekińskiej opery przede
wszystkim obraz wybebeszonego bohatera. I choć jest to dość częsty
widok zarówno w operze, jak i filmach reżysera, tutaj bezpośrednio
odnosi się on do sztuki Jiepai guan
(Brama na granicy), której protagonista Luo Tong zostaje ciężko
ranny w podbrzusze; zawiązuje je aby powstrzymać wypadające
wnętrzności i kontynuuje walkę aż do tragicznego końca. Zanim
dojdzie do tragicznego finału Yu Lou zostaje on przedstawiony
właśnie podczas odgrywania sceny śmierci Tonga na deskach
operowych, równocześnie zapowiadając własną śmierć w
restauracji. Cheh podkreśla to dodatkowo w samej scenie śmierci,
pokazując ją na przemian z cięciami do wcześniejszego występu Yu
Lou – tym razem dla zwiększenia efektu zaprezentowanym w slow
motion. Równocześnie Cheh tworzy tu pomost między historycznymi,
wręcz mitycznymi tradycjami wuxia
a realistycznym kierunkiem, który obiera w Vengeance!.
Pojawienie
się Xiao Lu i następujące później polowanie na zabójców,
uzyskanie pomocy atrakcyjnej kobiety, walka z wynajętym zabójcą
oraz konieczność połączenia sił z jednym ze złoczyńców to
przerobione wątki, pochodzące z drugiej inspiracji. Cheh
przebudowuje tu fabułę Point Blank
(John Boorman, 1967), przez co Vengeance!
do pewnego stopnia można traktować jako luźny remake brytyjskiego
klasyka. Nie było to oczywiście novum u Cheha, który wcześniej
silnie przerobił fabułę Trzech wyjętych spod prawa
samurajów (Sanbiki no
samurai, Hideo Gosha, 1964) na
potrzeby kina wuxia.
Synteza tradycji chińskich i wpływów zachodnich wynikła
nowatorskim podejściem do gatunku i odciśnięciem niezatartego
śladu na jego historii.
Dlaczego
jednak Vengeance! jest
takim istotnym filmem? Odpowiedzi na to pytanie trzeba szukać w
trzeciej inspiracji, czyli inspiracji historycznej, która sprawiła,
że Cheh przeniósł akcję produkcji do okresu Republiki Chińskiej
(1911-1949), a ściślej do podzielonego, gwałtownego czasu I wojny
domowej (1924-1927). Zrobił tak, gdyż całkiem słusznie zauważył,
że gatunek wuxia
wpadł w sidła repetycji i klisz, z których nie jest w stanie się
wyzwolić. Cheh zaczął tym samym sięgać po nowe pomysły,
wynikające zarówno ciekawymi propozycjami w samym gatunku wuxia,
jak również daleko poza nim, czego przykładem był choćby
wcześniejszy, świetny Dead End (Si
jiao, 1969). Dead End
nie przyniósł jednak
rewolucji, która stała się za sprawą Vengeance!.
Niebagatelną
rolę odegrało tu wybranie czasu akcji, czyli wspomnianego okresu
Republiki Chińskiej w latach 20. Okres podziału kraju, wewnętrznych
kłótni i wiszącego w powietrzu zbrojnego konfliktu okazał się
atrakcyjny z kilku powodów. Po pierwsze niczym nikyo
(yakuza) eiga w Japonii oferował
pomost między fantastycznymi (szczególnie w Chinach i Hongkongu)
fabułami produkcji osadzonych w dalekiej przeszłości, a
współczesnym kinem cechującym się realistycznym podejściem;
natomiast jako czas intryg, zdrad i korupcji stanowił doskonałe tło
dla niemoralnych złoczyńców i problemów protagonistów z
odnalezieniem się w świecie pełnym szarości oraz przenoszeniem
ich trosk na ówczesne problemy społeczne.
Po
drugie pozwoliło to na ponowne zwiększenie realizmu i przemocy.
Choć Cheh jest znany z brutalnych walk nawet w produkcjach wuxia,
w Vengeance! sięgnął
nowych wyżyn, dodatkowo wyróżniających jego kino na tle
ówczesnych propozycji. Chiang nie pojawia się tu uzbrojony w miecz,
aby wygłosić formułkę o moralności czy patriotyzmie, po której
roznosi w pył chmarę bezimiennych wojowników w ciągu kilku chwil.
Tym razem przystępuje od razu do działania, wiedząc, że od pewnej
śmierci może go uratować zimna krew i szybkie działanie. Żeby
pokonać nawet dwóch atakujących go zbirów w toalecie musi wytężyć
wszystkie swoje siły, a i tak nie wychodzi z walki bez obrażeń. W
kontekście scen akcji, począwszy od pamiętnej sekwencji zgonu Yu
Lou aż do finalnego starcia w posiadłości skorumpowanego bogacza,
gdzie w ruch idzie także broń palna, pojedynki są krwawe i
zupełnie wyniszczające dla wszystkich zaangażowanych, co doskonale
wyraża Chiang sprawiający wrażenie, jakby znajdował się w
permanentnym stanie załamania.
Podobnie,
jak za pomocą Jednorękiego szermierza
(Dubei dao, 1966) Cheh
wywarł niesłabnący po dziś wpływ na wuxia,
tak za pomocą Vengeance!
wpłynął na rozwój kina kung fu. Po sukcesie produkcji, osadzanie
akcji w okresie Republiki Chińskiej stało się nader częstym
zabiegiem, nastąpił kolejny etap zwiększania realizmu scen akcji i
coraz rzadziej potrzebowano dodatkowego oręża; stopniowo tradycje
wuxia przechodziły do
odwrotu, a na pierwsze miejsca box office'u już rok później
powróciło odrzucone niespełna 15 lat temu kung fu. Vengeance!
utorowało tym samym drogę niezliczonym filmom sztuk walki, w tym
produkcjom z Brucem Lee, które chętnie korzystały z szablonu
wypracowanego przez Cheha, rozprzestrzeniając go na cały świat.
Wraz
z doskonałym aktorstwem jednego z moich ulubionych gwiazdorów kina
sztuk walki Davidem Chiangiem, doskonałą reżyserią Cheha,
świetnymi choreografiami autorstwa Tang Chia i Yuena Cheung-Yana
Vengeance! stanowi nie
tylko zajmującą opowieść o zemście, honorze i poszukiwaniu
moralności w zepsutym świecie, lecz również jest filmem, który
na stałe zmienił oblicze hongkońskiego kina sztuk walki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz